Uwielbiam Korteza, wręcz ubóstwiam. Aż nie mogę uwierzyć, że taki prosty człowiek nagrał płytę i nagle stał się rozpoznawalny, śpiewa pięknie. Ma charakterystyczną chrypkę. To mi się bardzo podoba. A podobno kiedyś był zwykłym murarzem :) Jak szybko los człowieka może się odmienić niebywałe :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz